Australia to spełnienie naszych wspólnych marzeń. Przeczytajcie o naszych codziennych zmaganiach z rzeczywistością na drugiej półkuli.
poniedziałek, 6 października 2014
Jedną nogą w Australii..
Kto by pomyślał, że ekscytacja tak nagle całkowicie ustąpi miejsca strachowi i tęsknocie. Wszystko w jednej chwili wydaje się tutaj, w Polsce, wspaniałe i niezastąpione. Ostatnie spotkania z najbliższymi były inne niż wszystkie poprzednie. Zaskakujące. W prostych słowach: żal dupę ściska, ale jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B.
Najtrudniejsze pożegnania jutro. Z rodzicami. Wyściskamy się na lotnisku i odejdziemy w kierunku nowego życia, którego przecież oboje tak pragniemy. W tej chwili marzymy jeszcze tylko o szczęśliwej podróży. O tak zwanych "miękkich lądowaniach".
Dziękujemy wszystkim, którzy spotkali się z nami w ostatnim czasie. Dziękujemy za miłe pożegnania. Jednego jesteśmy pewni- nie znajdziemy takich bliskich i przyjaciół na drugiej półkuli.
Trzymajcie za nas kciuki, następny post już z Sydney..!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
...ależ znajdziecie na pewno też wspaniałych ludzi:) życzę powodzenia, spełnienia tych w marzeń w jak najlepszym wydaniu... i oczywiscie tyle samo startów ile lądowań...
OdpowiedzUsuń